piątek, 30 lipca 2010

W chwilach samotności...

Mój skarb musiał wracać do mieszkania i nie ukrywam, że choć otaczają mnie ludzie i to w licznej ilości (mam 5 rodzeństwa) to samotność mi doskwiera. Jak udowodniono naukowo (przeze mnie ;D) najlepszym lekarstwem na samotność jest spełnienie się artystycznie. Tak więc stworzyłam ostatnimi czasy więcej kartek niż przez cały zeszły rok :) Teraz pokażę dwie:

Na początek malutka karteluszka:

A tu trochę większa słodka karteczka :)



czwartek, 29 lipca 2010

Kartka imieninowa dla mamy

Mama imieniny miała 23 czerwca, ale dopiero niedawno podkradłam kartkę, żeby sfotografować. Zawsze zastanawia mnie jak to jest, że miłość matki jest taka bezgraniczna. Wyprowadziłam się od rodziców, od trzech lat nie mieszkam z mamą. Przez dwa pierwsze lata widywałyśmy się tylko w soboty. Ostatni rok był chyba przełomowy. Od zeszłego roku mieszkam z moim Dawidem. Pół roku później pojechałam do domu rodziców. Do naszego domu. Po raz pierwszy chyba od dwóch lat. I nagle ni stąd ni zowąd gościmy tu, z Dawidem, w niemal każdy weekend. Teraz całe wakacje siedzimy właśnie tutaj, z małymi przerwami. Zawsze lubiłam być 'zbuntowana'. A mama zawsze kochała i będzie kochać, mimo iż dzieciaki czasami 'nienawidzą' swoich rodziców. Podobno do 18'stego roku życia ma się tzw. 'głupi wiek' i może to właśnie było to. Ale ja wiem, że tak naprawdę przybliżyłam się do mamy dzięki Dawidowi. Mój anioł na ziemi.
No i tyle przynudzania ;) Pokażę lepiej kartkę




środa, 28 lipca 2010

Pierwsze wyzwanie w którym biorę udział :)

Ostatnio dużo tych rzeczy, które są pierwszymi :) Pierwsza wymiana, pierwsze wyzwanie...
Tak więc w Twórczym Pokoju temat wyzwania to Motyle. Mój motylek znajduje się przy cytacie Theodora Boreta :)



Na zdjęciach ja z bratem z czasów dzieciństwa :)


środa, 21 lipca 2010

Karteczka misiowa

Specjalnie dla Kasi (Zainspirowanej) pokaże co mniej więcej jest potrzebne do wykonania takiej kartki, jak ta poniżej i opiszę jak powstawała :)

Surfując po internecie w poszukiwaniu 'niczego konkretnego' znalazłam na chomikuj.pl taki sympatyczny obrazek:
Był on za mały, żeby wydrukować go w formacie A4 i do tego by był wyraźny, więc wydrukowałam takich 4 na jednej kartce z blogu technicznego małego. Wycięłam jeden prostokątny obrazek i przecięłam go po przekątnej. Następnie potrzebowałam misie:
Do których wybrałam taką kartkę:
Wycięłam misie (ok. 1,5 cm wysokości) takim dziurkaczem:
I wykorzystałam jeszcze jedną z tych kartek:
które kiedyś zakupił mi mój Dawid wraz z zestawem do scrapków.

Jeśli chcesz to mogę Ci, Kasiu, trochę misiów podziurkować i wysłać w różnych kolorach i o różnych grubościach. Daj tylko znać ;)

wtorek, 20 lipca 2010

Wymiana książkowa u Gwiazdki

Miałam dodać wczoraj, ale oczywiście internet się sprzeciwiał :)
Otrzymałam wczoraj paczuszkę. Wysłała mi ją organizatorka wymiany, czyli Ania (Gwiazdka). Taki zaszczyt mnie kopnął :D
A oto co było w paczuszce:

Wiem, że jakość nienajlepsza, ale nadal cierpię na brak własnego aparatu, więc robię telefonem.
A tu książka, którą czytam w każdej wolnej chwili, choć jest ich niewiele :)
Tu haftowana zakładka, która od wczoraj jest moją najlepszą przyjaciółką:
W końcu jak przeczytam książkę to ją odłożę na półkę, czekolady już nie mam, cappuccino też wypite, karteczka póki co zostanie w książce, żeby się nie zgubiła, a zakładka będzie mi towarzyszyła przy każdej następnej książce :) Już nawet mój mężczyzna przegrał ze mną walkę o nią, gdyż i jemu się strasznie spodobała, ale czego on nie zrobi dla mnie... Nawet jest w stanie oddać mi moją nową zakładkę, szkoda tylko, że nie za darmo xD
Tu czekoladka, przepyszna czekoladka:
Tu cappuccino, którym przekupiłam owego mężczyznę, aby oddał zakładkę ;D
I właśnie takie cudowności dostałam wczoraj wraz z przyjazdem listonosza :)



Przed chwileczką dowiedziałam się, że Zainspirowana otrzymała już paczkę ode mnie. Bardzo się cieszę, że prezenciki się podobają. A misiowe kartki są bardzo proste, oczywiście, że się podzielę przepisem, ale może przy następnej notce :) Jak wczoraj otworzyłam otrzymaną paczkę, to z przerażeniem stwierdziłam, że zapomniałam dorzucić, czegoś do popicia lektury. Ale jednak się spodobało to co tam było. Muszę teraz częściej się zapisywać na wymianki, bo to bardzo miłe uczucie.